środa, 11 lutego 2015

Akceptacja.

*Pisząc posta słuchałam: KLIK*

   Witajcie w kolejnym poście. Jak zauważyliście, wygląd jest troszeczkę inny, ale sądzę, że to już ostatnia zmiana w najbliższym czasie.

   No ale przejdźmy do dzisiejszego tematu.

Czym jest akceptacja?
   Ciężko jest wyjaśnić to pojęcie. Na wikipedii znajdziecie coś w stylu: pogodzenie się z czymś, czego nie można zmienić.
   Ja chciałabym powiedzieć dzisiaj konkretnie o akceptowaniu siebie.

Dlaczego tak trudno o akceptację? 
   Często niestety kompleksy biorą górę, i ciężko o jakąkolwiek akceptację, a co za tym idzie, pewność siebie spada.
   Myślę, że wywodzi się to stąd, gdyż chcielibyśmy być ideałami. Chcielibyśmy być lubiani przez jak największą grupę społeczeństwa. Oczywiście, tak się nie da. Każdy ma inne spojrzenie na świat i ludzi. Nie da się przypodobać każdemu. Zawsze się znajdzie ktoś, komu nie będzie pasować to jacy jesteśmy. Podejrzewam, że to m.in. może być powodem naszych kompleksów, a co za tym idzie, braku akceptacji.
   Często przesadzamy w tym temacie. Bardziej zależy nam na tym, żeby jakoś zaistnieć w grupie niż na tym, żeby żyć w zgodzie z samym sobą.
   Zdecydowanie zbyt często udajemy. To przecież też nie pomaga nam zaakceptować siebie, prawda? No bo życie w kłamstwie źle działa na psychikę człowieka. A udawanie kogoś, kim się nie jest, to przecież kłamstwo.
Wszyscy kłamiemy. Nie uwierzę, że są ludzie, którzy nigdy nie udają. 

Jak walczyć o akceptację?
   To nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać (sama nie potrafię wyjaśnić, dlaczego to jest takie trudne). Szczególnie, jeśli ktoś zmaga się z nieśmiałością, która tak naprawdę wynika z braku pewności siebie i braku akceptacji samego siebie - koło się zamyka.
   Ja też należę do osób nieśmiałych - przeklęta cecha. Wierzcie mi, jest cholernie ciężko z nią żyć.
   No ale trzeba sobie z tym jakoś radzić.
   Trzeba zawalczyć o siebie.
   Wydaje mi się,ze należy zacząć od wmówienia sobie (może to jest złe wyrażenie, ale o to właśnie chodzi, żeby wmówić sobie pewne rzeczy), że jestem jaka jestem, wyglądam, jak wyglądam i ludziom to nie przeszkadza.
   Akceptują mnie, to dlaczego JA mam siebie nie akceptować? No właśnie.
   Cholernie trudny krok. Ale chyba tak naprawdę to jest jedyne wyjście. Jedyna droga. Później jeszcze trzeba pozbyć się z głowy jednego zdania. Co ludzie powiedzą? 
   To zdanie, a może raczej pytanie niszczy wszystko. To, co już zrobiliśmy dążąc do akceptacji, nagle znika. I trzeba zaczynać od nowa. No ale przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo, prawda? :)

Szu­kając ak­ceptac­ji wśród in­nych ludzi, często gu­bimy coś znacznie bar­dziej war­tościowe­go

- sa­mych siebie. 

A u was jak to jest? Akceptujecie siebie? Czy też macie z tym problem?
Piszcie mi o tym w komentarzach.
A ja już się z wami żegnam, ale jeszcze jedno:
Kochajcie siebie! :) 
/Inna.


5 komentarzy:

  1. Ja niedawno zaakceptowałam siebie, to był wielki wyczyn i dalej jakoś nie mogę w to uwierzyć. Ale tak jest, nareszcie po tylu latach nieśmiałości i obawy przed innymi, krycia się pogodziłam się z tym, że jestem jaka jestem i tyle. Każdy ma wady. Nie musze być idealna, po co? Mam garstkę przyjaciół, którzy nie zważają na moje kompleksy, a na innych już nie zwracam uwagi:)
    Świetny post ten jak i ten pierwszy. Umiesz dobrze zredagować wypowiedź tak, żeby każdy zrozumiał co masz na myśli oraz piszesz ciekawie. Poruszasz bardzo trudne tematy, jest tego w internecie od groma ale same "definicje" a chodzi tu o przemyślenia które szybko trafią do drugiej osoby.
    Z chęcią zaobserwowałam blog i czekam na więcej wpisów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za naprawdę przemiłe słowa! Cieszę się, że komuś się podoba to co tam sobie czasem nabazgrzę. Cieszę się również z tego, że zaakceptowałaś siebie, bo o to przecież chodzi w życiu! Gratuluję przyjaciół i co? Widzimy się w następnym poście? :)

      Usuń
    2. PS: pytałaś o funkcję obserwowania mojego bloga, ostatnio dodałam gadżet, jeżeli nie zmieniłaś zdania zapraszam!:)

      Usuń
  2. szczerze bardzo trudno o akceptację samego siebie. ludzie wyśmiewają, wytykają palcami i psują naszą osobowość. ja akceptuję siebie, ale kiedy jestem w szkole wolę po prostu nie zwracać na siebie uwagi i wszyscy myślą że nie akceptuję się.
    piszesz szczere posty, oby takich więcej.
    napisałabyś coś o dyskryminacji? chciałabym się dowiedzieć jak ty to widzisz (skomentowałaś post na moim blogu właśnie o tym) :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zastanawiałam się nad tym tematem, ale miałam wątpliwości. Chciałam teraz coś luźniejszego napisać.. ale skoro zainteresowałoby Cię to.. to jasne, napiszę notkę o dyskryminacji ;)

      Usuń